poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 4 / część 1

Powoli rozklejałam zaspane powieki. W tym samym czasie przyswajałam wydarzenia z poprzedniego wieczoru i to, czemu znajduję się w obcym łóżku. Usiadłam na wygodnym materacu i przeciągnęłam się. Pokój, w którym się znajdowałam miał pomalowane na brązowo ściany i białe meble. Nagle usłyszałam skrzypienie drzwi, a w nich ujrzałam Zayna. Chłopak miał potargane włosy, ubrany był w luźne, szare dresy i obcisłą, czarną koszulkę świetnie opinającą jego umięśniony tors. Na jego widok przygryzłam wargę i uśmiechnęłam się. Mężczyzna podszedł w moją stronę i usiadł obok. Przeczesał ręką włosy po czym przyłożył dłoń do mojego policzka i delikatnie przejechał po nim kciukiem.
- Seksownie wyglądasz w moich ubraniach. - wyszeptał wypuszczając przy tym powietrze. Poczułam zmieszany zapach alkoholu z papierosami. - Chodź, zrobiłem śniadanie. - odparł i ruchem ręki rozkazał mi iść za sobą. Zaprowadził mnie do dużego, nowocześnie urządzonego pomieszczenia z drewnianym stołem na środku. Naprawdę podobał mi się ten wystrój. Usiadłam na jednym z krzeseł i nałożyłam sobie kilka kanapek. - Co masz dzisiaj w planach? - spytał.
- Jestem umówiona z Joanne. - odpowiedziałam krótko, ale treściwie.
- Podwiozę cię.
- Jesteś pijany. - zwróciłam mu uwagę. - Pójdę sama, nie mieszkam daleko. - chciał coś powiedzieć, ale chyba postanowił jednak się ze mną nie kłócić. Resztę posiłku spożyliśmy bez słowa, sporadycznie wymieniając spojrzenia. Uwielbiam go i chciałabym, żebyśmy zostali parą. Tak, ma dość oryginalny charakter, ale właśnie takiego go lubię.
Po przełknięciu ostatniego gryza wstałam i odniosłam talerz do zlewu. Starałam się przejść obok Malika jak najseksowniejszym krokiem. Niestety chyba nie wzbudziło to na nim jakiegoś wrażenia. Wróciłam do 'swojego' pokoju i przebrałam się we wczorajsze ubrania. Następnie przeszłam do znajdującej się obok sypialni łazienki i korzystając z otrzymanych przez chłopaka przedmiotów umyłam zęby i uczesałam się. Gotowa do wyjścia przeszłam z powrotem do głównej części mieszkania. Chwilę zajęło mi znalezienie Zayna. Wreszcie weszłam do biura. Był to mały pokój wypełniony półkami z książkami i biurkiem stojącym po środku. Na dużym, czarnym krześle siedział brunet z wzrokiem wlepionym w ekran laptopa. Nie zauważył mnie, więc podeszłam bliżej i dotknęłam swoją drobną dłonią jego ramienia. Spojrzał na mnie i odsunął się z całym fotelem. Usiadłam na kolanach mulata i założyłam nogę na nogę.
- Już wychodzę, chciałam się pożegnać. - powiedziałam po czym palce zatopiłam w jego miękkich włosach i przyciągnęłam go do siebie. Zaczął mnie zachłannie całować i w trakcie lekko przesunął ręką po moich pośladkach i udzie. Uśmiechnęłam się przez pocałunek po chwili jednak go kończąc. Podniosłam się i odeszłam kilka kroków. Próbowałam wyrównać swój szybki oddech. - Kiedy znowu się potkamy? - zapytałam.
- Zadzwonię. - odpowiedział krótko i odprowadził mnie do wyjścia. Złożył ostatni już dzisiaj pocałunek na moich ustach i zamknął drzwi. Szczęśliwa  weszłam do windy znajdującej się naprzeciwko wejścia do mieszkania chłopaka. Poprawiłam włosy przeczesując je szczotką, a po chwili znalazłam się już na parterze. Na zewnątrz padał śnieg, ale nikomu on nie przeszkadzał. Wszędzie panowała już świąteczna atmosfera, więc każdy chodził uśmiechnięty. Rozejrzałam się i przeszłam przez śliską ulicę. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę dziesiątą piętnaście. Przypomniałam sobie o umówionym spotkaniu i przyspieszyłam kroku. Całą drogę mijałam sklepy zachęcające, by wykupić wszystko co się w nich znajduje. Nie miałam jednak czasu, żeby do któregoś wejść. Poczułam lekkie drganie w torebce i jak się domyślałam, mój telefon dawał mi o sobie znać. Wyciągnęłam go i odczytałam sms'a. Joanne napisała, że będzie za jakieś trzydzieści minut, co oznaczało, że zdążę się przebrać w coś czystego. Nawet nie zauważyłam, gdy znalazłam się pod moim ukochanym, cudownym wieżowcem. Widok z mieszkania mam piękny i nie wyobrażam sobie życia w innym miejscu. Wszystko zawdzięczam tacie, który postanowił kupić mi jedno z najlepszych mieszkać w mieście, a ja jako potrzebująca towarzystwa w ogromnym mieszkaniu osoba, przygarnęłam Mike'a. Wchodząc do mieszkania zdjęłam płaszcz i odstawiłam torebkę.
- Wróciłam! - krzyknęłam głośno. - A no tak, w pracy jest. - powiedziałam sama do siebie jednocześnie wchodząc do swojego pokoju. Przebrałam się w zwykłe jeansy i gruby, beżowy sweter. Uznałam, że nie idę na żadną imprezę i nie muszę się malować. Odpaliłam laptopa i zajęłam się przeglądaniem mejla. Po kilkunastu minutach dowiedziałam się, że już mam schodzić na dół. Dochodzę do wniosku, że żyję w ciągłym biegu! Tylko wchodzę i wychodzę z różnych miejsc. Dawno nie miałam spokojnego dnia.
Za dużą szklaną szybą dostrzegłam siostrę. Dziewczyna odwróciła się i pomachała mi radośnie, na co odpowiedziałam tym samym. Po chwili przywitałam się z nią buziakiem w policzek.
- To co, idziemy? Nie tak dawno tędy przechodziłam i widziałam właścicielkę w środku, więc powinna jeszcze być. - uśmiechnęłam się.
- Ana, nie jesteś na mnie obrażona, że nie chciałam pracować w Stumptown? Przepraszam, ale nie chciałabym być w pewien sposób na twoim utrzymaniu.
- No co ty, przecież ja rozumiem. Mam nadzieję, że tu ci będzie pasowało, będziemy mogły się częściej spotykać. - Stumptown Coffee Roasters* to moja kawiarnia, która jest znana i lubiana w Nowym Jorku. Żyję z pieniędzy, które przyniesie oraz z części dochodów firmy taty, w której od niedawna mu pomagam.



*Stumptown Coffee Roasters to kawiarnia, która naprawdę istnieje w Nowym Jorku (na ulicy prostopadłej do Broadway) i z tego co czytam to jest fajna i lubiana :D

Podzieliłam ten rozdział na dwie części, bo dzisiaj nie mam czasu już dokończyć, a chciałam dzisiaj wstawić ;) druga powinna być jutro :)
Przepraszam, że tak późno dodaję rozdział, ale cały weekend uczyłam się robić szablony i jak na pewno zauważyliście, w pewnym stopniu się nauczyłam xD nagłówek i szablon robiłam sama i pierwszy raz w życiu, więc weźcie to pod uwagę :P postaram się zrobić lepszy jak będę miała czas, a na razie jest to coś :P
Mam tylko pytanie, czy ramka z postami nachodzi Wam na zdjęcie Zayna czy nie? Bo mi na komputerze ni nachodzi i jest strasznie nisko, a na telefonie jest dobrze :o i właśnie nwm co z tym zrobić :/

PRZYPOMINAM O ZAKŁADCE 'PYTANIA DO BOHATERÓW' xDD
Teraz zakładki (strony) znajdziecie po prawej stronie ;) (wcześniej były nad postem)

I BAAAAARDZO PROSZĘ O OPINIĘ NIE TYLKO NA TEMAT ROZDZIAŁU, ALE RÓWNIEŻ SZABLONU, ŻEBYM WIEDZIAŁA CO ZMIENIĆ :)

Kisses <3
xxAlexxx

2 komentarze:

  1. Zaayn, mrauw *-* Okej, pokochałam go. Momentami jestem zazdrosna, że ma Anabelle, a nie mnie, haha :D Wydaje mi się, że nie mam się czego przyczepić w rozdziale. Ładnie, na temat, Zaaayn (!) i Joanne, która w sumie wydaje się być na razie okej. Mam nadzieję, że nie snuje żadnych planów odnośnie Zanabelle... Okej, tworzę shipp postaci opowiadania... Cóż, chyba pójdę do pana Stylesa-psychologa, bo zdecydowanie mi odbija O.o

    Szablon? Jest śliczny! Nic na nic nie nachodzi (przynajmniej u mnie), jest muzyczka i wciąż próbuję rozgryźć, co kryjesz pod tytułem i tymi wszystkimi czerwonymi elementami :P
    Duużo weny i wolnego czasu życzę :) Całusy xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję <3
      Jeśli chodzi o tytuł i czemu wybrałam akurat taki, to dowiesz się już nie długo :D

      Usuń