sobota, 26 października 2013

Rozdział 2

Chłopak siedział na przeciwko mnie wolno popijając mleko z kartonu. Jego wzrok wskazywał na to, że moje gadanie już go nudzi. Spokojnie zmienił pozycję tym razem opierając się plecami o krzesło po czym palcami przeczesał włosy.
- Mike! - w tym momencie energicznie podniósł się i kilkakrotnie zamrugał oczami. - Co o tym sądzisz? - spytałam podchwytliwie, bo wiem, że mnie nie słuchał.
- Czyli twierdzisz, że Zayn Malik jest jakiś dziwny? - wstał i wrzucił karton do kosza po czym odwrócił się w moją stronę i usiadł na blacie. - Ale czym ty się dziecko martwisz? Przecież prawdopodobnie nigdy więcej go nie spotkasz. - próbował mnie pocieszyć.
- Ale ja... chcę go kiedyś jeszcze zobaczyć. - skrzywiłam się lekko i czekałam na reakcję przyjaciela. Michael delikatnie uderzył się otwartą dłonią w twarz i bez słowa wyszedł z kuchni. Zakręciłam oczami i obrażona w samotności skończyłam śniadanie. Pozmywałam naczynia, ubrałam się i wyszłam z mieszkania. Skierowałam się do lokalnego sklepu w celu zakupienia jajek do cista, które chcę przygotować wieczorem. Otworzyłam przeszklone drzwi i na przywitanie znajoma kasjerka posłała mi przyjazny uśmiech. Chwyciłam koszyk i weszłam między półki. Po kilku minutach już wszystko miałam zakupione. Właśnie dlatego wolę małe sklepiki od dużych supermarketów. Zamieniłam kilka zdań o pogodzie z kobietą za ladą i zaraz znowu znalazłam się na mocnym słońcu. Szczęśliwa faktem, że po kilku godzinach spacerowania po mieście będę miała ładnie opalone ręce i dekolt, założyłam czarne okulary przeciwsłoneczne i wolnym krokiem po piętnastu minutach byłam już pod budynkiem, w którym mieszkam. Na szczęście naprawili już windę, bo inaczej musiałabym się wspinać z ciężkimi siatkami na ostatnie piętro. Z nudów uważnie śledziłam pojawiające się na ekranie cyferki oznaczające piętra. Po krótkim czasie winda zatrzymała się, a z niej weszłam bezpośrednio do salonu mojego mieszkania.
- Co ty tu robisz? - spytałam niespodziewanego gościa, a zakupy rzuciłam na stół.
- Miło witasz siostrę. - zaśmiała się dziewczyna. - Chciałam z tobą pogadać, Ana. - do pomieszczenia wszedł Mike, a ja na powitanie zgromiłam go wzrokiem dając mu do zrozumienia, że niepotrzebnie ją wpuszczał.
- Co ci się tak zebrało na rodzinne spotkania? Nie rozmawiałyśmy od jakiś czterech lat, a ty teraz mi wyjeżdżasz, że chcesz pogadać?! - zadrwiłam z niej głośnym tonem.
- Myślę, że to co chcę ci powiedzieć, tyczy się również ciebie. Możemy gdzieś przejść, bo twój chłopak chyba nie chce o tym słuchać. - spytała, a ja odwróciłam się na pięcie i ruchem ręki pokazałam jej, że ma iść za mną. Zaprowadziłam ją do swojego pokoju i zamknęłam drzwi po czym usiadłam na łóżku.
- On nie jest moim chłopakiem tylko przyjacielem... Mów co musisz, byle szybko, bo chcę iść na miasto.
- Zayn zaprosił mnie na randkę. - wyznała zadowolona.
- Co?! Powiem ojcu, przecież on jest od ciebie dużo starszy! Po za tym to jest jakiś świr! Zgwałci cię albo zabije. Nie żebym się o ciebie martwiła, bo tak nie jest, ale proszę cię, nie idź na tą randkę... - złapałam poduszkę po czym położyłam się i przycisnęłam miękki przedmiot do głowy. Po chwili zaczęło brakować mi powietrza więc podniosłam się i spojrzałam na Jo.
- Nie spotkam się z nim. Skoro moja siostra mówi, żebym tego nie robiła to nie zrobię. - otworzyłam usta z chęcią opieprzenia jej, że się mnie nie słucha ale doszło do mnie to, co powiedziała. Chwila, nie wcale nie zaczynam jej lubić! Nie, nie, nie!
- Lizuska. - palnęłam i wyszłam z sypialni.
- Dziękuję... - odwróciłam się i spojrzałam na nią pytającym wzrokiem. - Że się o mnie troszczysz i dobrze mi doradzasz. - machnęłam ręką i znowu ruszyłam w stronę salonu. Joanne wyszła po kilku minutach bez słowa. Stanęłam na balkonie i głęboko oddychałam panującym wokół mnie świeżym powietrzem. Myślami błądziłam gdzieś kilkanaście lat temu, gdy ona urodziła się. Pamiętam, że się cieszyłam. Chciałam, by była moją przyjaciółką, bo wtedy nikomu nie mogłam zaufać. Jako małe dziecko potrzebowałam bliskości i miłości, a niezrozumianą dla mnie rzeczą było to, czemu noworodek nie może mi tego dać. Wtedy poczułam, że w niej nie mam żadnego wsparcia, a później zrozumiałam, że wcale nie jest moją prawdziwą siostrą. Żałuję tego co zrobiłam ale miałam wtedy jakieś pięć lat, a potem nie chciałam przyznać się do błędu. Chciałabym, żeby ona teraz poczuła we mnie siostrę, żebym mogła z nią chodzić na zakupy, wymieniać się ubraniami, rozmawiać, robić wszystko to co robią siostry. A tymczasem olewam ją po całości i odrzucam. Nagle poczułam jak ktoś delikatnie dotyka moich pleców.
- Jeśli chcesz pogadać, to wiesz, że zawsze jestem do dyspozycji. - usłyszałam dobrze znajomy głos przyjaciela. Pokręciłam głową w odpowiedzi na co usłyszałam przeciągłe westchnięcie. - Wiesz, że źle robisz, ale nie potrafisz się zmienić, a może nie chcesz okazać słabości? Ana, to twoja rodzina. Naprawdę chcesz ją stracić?
- Spierdalaj. - wysyczałam. - Nic nie rozumiesz... - szybkim krokiem wróciłam do środka, złapałam sweter i wyszłam. Na zewnątrz był już zmrok, a ja jechałam taksówką na cmentarz, do jedynej osoby, której mogę się zwierzyć. Przeszłam przez dużą bramę i szybko podeszłam do znajomego mi grobu. Kwiatki, które postawiłam dwa tygodnie temu już zwiędły więc wyrzuciłam je i otrzepałam nagrobek z pojedynczych liści. Usiadłam na ławce i zaczęłam cicho szlochać w myślach mówiąc o wszystkim mamie. Nawet nie zauważyłam, gdy zapadł już całkowity zmrok. Wytarłam łzy i podniosłam się. W oddali ujrzałam wysoką posturę. Po chwili osoba ta dostrzegła, że ją obserwuję i zaczęła iść w moim kierunku. Wystraszyłam się z lekka ale na szczęście zbliżałam się już do wyjścia, które znajdowało się przy ruchliwej ulicy. Nie oglądając się jeszcze bardziej zwiększyłam tempo marszu. W pewnym momencie ktoś obrócił mnie jednym ruchem ręki.
- No popatrz, co za spotkanie. - zaśmiał się, a ja dopiero wtedy doszłam do tego kto to jest.
- Zostaw mnie w spokoju! - krzyknęłam i odepchnęłam go, ale nie wiele to dało, bo mężczyzna złapał mnie za nadgarstek.
- Nie denerwuj się, może odwiozę cię do domu? - zapytał się udawanym troskliwym głosem.
- Nie potrzebuję twojej pomocy! Rozumiesz czy nie?! Zostaw mnie w spokoju! - emocje buzowały we mnie. Byłam dumna, że w końcu potrafię mu się postawić. Odkręciłam się i po prostu odeszłam zostawiając byłego chłopaka z tyłu. Wsiadłam do jednej z czekających na klientów taksówek i podałam swój adres. Kiedy dojechaliśmy zapłaciłam wyznaczoną sumę i wróciłam do domu.
- Uuu... Spotkałaś Zayna? - zaczepił mnie Michael.
- Nie, Will'a... - odparłam i przytuliłam się do chłopaka cicho łkając w jego tors przy tym mocząc mu koszulkę.
- Zrobił ci coś? - pokręciłam przecząco głową. - Nie bój się. On cię już nie skrzywdzi. Nie pozwolę na to.




Myślę, że będę dodawała tak co tydzień rozdziały ;)
Zajrzyjcie w zakładkę bohaterzy, bo coś się tam zmieniło :D
Mam nadzieję, że się podoba ;)

Dobra, już Was nie będę szantażować ale i tak komentujcie okok? :*
xx Alex xx <3

4 komentarze:

  1. Tęsknie za Zaynem, ma być w kolejnym rozdziale!
    Haha, wiem, że tego typu "żądania" czy prośby są denerwujące, ale.. Tęsknie :(

    Jestem ciekawa czy Will stworzy jakieś problemy. Albo czy Mike stanie się jakimś poważnym bohaterem. Znaczy... jest jednym w głównych, ale mam na myśli czy będzie odgrywał jakąś ważną rolę jeśli chodzi o Zayna i Anabelle. I czy między siostrami dojdzie do zgody? Życzę weny, moja droga xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaynem jeszcze zdążysz się nacieszyć :P ale w tajemnicy Ci powiem, że w następnym rozdziale będzie :D
      No wiesz... nie tworzyłabym nowego bohatera jeśli miałby się tak po prostu pojawiać na 2 minuty c'nie ;)
      A jeśli chodzi o Mike'a i siostry to Ci nie powiem :P xx

      Usuń
  2. Ok :) Prosiłaś o opinię na temat twojego bloga,od razu powiem,że nie jestem jakąś specjalistką w tym co robię więc możesz olać moje rady :P Masz bardzo fajny styl pisania,ale zwróc uwagę na przecinki i to jak zdanie brzmi.Napisz coś a potem przeczytaj kilka razy i zastanów się czy to co czytasz ci pasuje :) Bardzo jestem ciekawa jak rozwinie się sytuacja z Zaynem,zwłaszcza,że zrobiłaś z niego taką dość oryginalną postać :D Także co do treści w sumie tyle :)) Ewentaulnie może troszkę złagodź swoją bohaterkę,wiesz mniej przekleństw i złośliwości,no chyba że to jej zachowanie ma jakiś powód itd :D Kolejna rada,może wrzuć tutaj odtwarzacz muzyki,wiesz kawałki które cię inspirują i pomagają pisać te rozdziały :) Jeśli nie wiesz jak to robić chętnie ci pomogę :) Bardzo podoba mi się kolorystyka bloga,ale może poszukaj jakiegoś szablonu.Graficzna część bloga też jest ważna :)) Mam nadzieję,że moja opinia cię nie obraziła a jeśli tak to wybacz :P Czekam na następny rozdział i być może jakieś zmiany na blogu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za szczerą i dłuuugą opinię :)
      Napewno wezmę pod uwagę to co napisałaś :)
      Jeśli chodzi o główną bohaterkę to taką ją zaplanowałam, zobaczysz później dlaczego xD ;)
      Nad graficzną stroną wciąż pracuję ;) to tło nagłówka jest tylko na początek ;) sama robię wszystko z blogiem i pomagam wielu osobą od strony graficznej więc potrafię to zrobić ale rozumiesz, muszę wpierw nad tym popracować, żeby było jak najlepsze ;) a szczerze mówiąc ostatnio mam sporo roboty i jeszcze się za to nie wzięłam :/ ale może teraz jak będą dłuższe weekend'y to się tym zajmę :)
      Myślałam już wcześniej o odtwarzaczu muzyki ale prawdę mówiąc słucham piosenek z aplikacji 8tracks gdzie wpisuje się rodzaj muzyki jaką chce się słychać, a oni dają odpowiednie mixy więc prawdę mówiąc nawet nie wiem czasem czego słucham, bo z reguły są to nieznane piosenki ;) ale jak zaobserwuję i zapiszę sobie tytuły to tym też się zajmę :) potrzebuję poprostu więcej czasu na rozwinięcie strony graficznej i muzycznej ;)
      Jeszcze raz bardzo dziękuję za rady i mam nadzieję, że pod kolejnym rozdziałem również wyrazisz swoje zdanie <3 xx

      Usuń